Organizowaliśmy w tej restauracji przyjęcie weselne. Jedzenie i obsługa była bardzo dobra. Niestety obsługa nie pozwalała dojeść porcji tak szybko wszystko trafiało z powrotem do kuchni. Później okazało się dlaczego. Niesmak pozostał po rozliczeniach i zwrocie niezjedzonego jedzenia. Zawyżona ilość spożytych trunków. Po imprezie wprost pytaliśmy gości, ile poszło na danym stoliku i nawet mnożąc to razy dwa nie wyszło tyle, ile wyliczyli w restauracji. Podobnie było ze zwrotem jedzenia. Niektóre rzeczy po prostu gdzieś się zapodziały, innych nie było wcale, reszty było nieporównanie mniej niż zostało po przyjęciu. W końcu jeśli było wiele stolików i wiele tac danej rzeczy, do tego było tyle jedzenia (najdroższy pakiet), że nie sposób było to zjeść, a dostaje się ilość mniejszą niż została na jednym stoliku, to coś jest bardzo nie tak. Zaufaliśmy panu Pyce i to był nasz błąd. Nie kantuje się na jedzeniu i trunkach, gdy ktoś płaci, jak my, najwyższą cenę za osobę, terminowo płaci i zostawia dziesiątki tysięcy złotych. Za wesele płacili moi rodzice. Pan Pyka dostał ekstra pieniądze za to, by wszystko było w porządku. Miał też dostać ekstra po weselu, jeśli wszystko będzie ok. Goście byli zadowoleni, więc pieniądze honorowo otrzymał, ale i u moich rodziców i u nas nowożeńców pozostały mieszane uczucia i niesmak. Były też inne wpadki, jak brak rejestracji Nowożeńcy, preferowanie bawiących się na innych większych salach, czy pokój dla nowożeńców będący zwyczajnym skromnym pokojem dla gości bez choćby jednego akcentu weselnego, jak też nie w pełni sprawny samochód dla nowożeńców. Jedyne co mogę zrobić to opisać nasz przypadek i dzięki temu dać do myślenia innym osobom myślącym o przyjęciu w Restauracji na Błoniach. Jeśli zależy wam głównie na samym przyjęciu i jedzeniu, mogę polecić. Jeśli nie chcecie, by pozostał niesmak - odradzam.