To nie było wesele, ale przeczytajcie: Postanowiłem odwiedzić to miejsce zapraszając rodzinę na niedzielny obiad. Dwór z zewnątrz i wewnątrz robi pozytywne wrażenie, Kiedy weszliśmy do środka zwróciłem uwagę, że sporej wielkości sala jest prawie pusta, tylko przy jednym stoliku siedziało kilka osób. Usiedliśmy przy stole i czekamy. Po kilkunastu minutach oczekiwania żona spytała czy ktoś tu obsługuje. Pan siedzący przy stoliku wstał i poprosił dziewczynę z obsługi. Jak się później okazało był to szef. Dziewczyna podała karty i po krótkim czasie przyjęła zamówienie. Po nas weszła jeszcze jedna grupka ludzi. Po 20 min. od złożenia zamówienia okazało się, ze "wysadziło korki" i nie dostaniemy tego, co zamówiliśmy. Ludzie, którzy przyszli po nas od razu zrezygnowali, Postanowiłem z rodziną jeszcze poczekać, może uda się naprawić usterkę (oświetlenie przez cały czas było sprawne) i jednak coś zjemy. Po jakimś czasie młody szef poinformował dziewczynę z obsługi, ze ta usterka nie ma wpływu na przygotowanie posiłku. Na początku czerwca dostaliśmy surówkę ze starej kapusty i marchwi, opiekane ziemniaki (takie ćwiartki jak kupuje się zamrożone z lodówki w markecie), kotlet schabowy zapiekany z pomidorem, szynką i serem (kotlet zimny, na którym leżał plasterek szynki, pomidora i sera nieudolnie odgrzewany w mikrofalówce) jednym słowem podłe żarcie za które zapłaciłem 95 zł - 3 porcje. Nie polecam!!! Żałuję, że nie pojechałem na Chińczyka do pobliskiego Ożarowa. Może mniej wyszukany lokal, ale za to smaczniejsze jedzenie i za 1/3 tej ceny.